30 listopada 2022

Langenfeld

Kolejny Langenfeld trafił do Wiki, i bardzo się cieszę.

Gienierały!

Sovieckie straty są duże, tak, tak. Jednak nadreprezentacja, pułkowników i generałów w owej pożal się Boże armii, powoduje że wyższych rangą zginęło tak wielu.
Nigdzie w cywilizowanych strukturach nie ma tak wielu "dystyngowanych", normalna armia sierżantami stoi, a wyżsi dowódcy to elita elit i jest ich naprawdę niewielu. Inaczej w kałmuckiej armii, stąd też nadzwyczjna śmiertelność wśród generalicji.



Na polu walki bryndza, natomiast w przestrzeni politycznej próbują tam gdzie jeszcze starcza dienieg na podburzanie. W Polsce, silni swoimi zakamufolowanymi, bądź wyhodowanymi z dziada pradziada. Kiszyniów, czy Warszawa, sowieckie wnuki robią swoje. Nasz kraj sobie poradzi, Mołdawia jest mała i bardzie zinfiltrowana.

Kroimy?

Propaganda robi już bokami, jak ukrócić nieposłuszeństwo w postaci niezadowolenia, ano wprowadzić karę śmierci dla opornych. Hm, wygląda na to, że to finisz.


Co potem? Ciekawą mapę znalazłem, bo wcześniej nigdy w tych krajach i kraikach się nie rozeznawałem, czy to tak się pokroi, a może inaczej? Na dalekim wschodzie, to ja wciąż optuję za ekspansją Japońców.



Tajkonauta?!

Nowa "potęga", więc nowy język, nowe słowa! No cóż nie wróżę sukcesów Niebiańskiemu Pałacowi, pewnikiem spadnie z hukiem na Ziemię, ale jeszcze nie teraz. I tylko tych wszystkich tajkonautów żal:-)))


A propos języka, warto przywrócić starą nazwę, bo oddaje prawdę historyczną. Ja jednak zostanę przy swojej, wszak Sovietia Putina to w prostej linii kontynuacja Sowietii Lenina!


Kosmosem nazywam również nagłe zwroty akcji w sprawach dawno przedawnionych, nagle ni z gruszki ni z pietruszki, mocno podstarzałe gwiazdki wręcz staruszki, przypominają sobie, że były molestowane przez bardzo ważnch capów. Hm, zapewne tak nie było, dla kariery same pchały im się do łóżek, a śliniące się dziady, no cóż korzystały! Nie pochwalam, jestem przeciw, ale, ale, to już odgrzewane kotlety i żałosna próba powrotu na pierwsze strony gazet.


29 listopada 2022

Lotosik ładny kvatek!

Nie podniecam się naparzanką krajową, ale bulwersują mnie złodzieje. Lotos, źródełko dla PO, wreszcie odcięte. Do tej pory wybija POmorskie szambo i zalatuje odorem. Nie dość że źle zarządana, przynosząca miliardowe straty firma naftowa, to jeszcze karmiąca złodziei, odruch wymiotny to mało!!! 
Najlepsze w tym wszystkim, że ci tzw. fachowcy,  menedżerowie z "górnej półki", kreowali się na geniuszy biznesu, a byli zwykłą bandą nieudolnych i co najgorsze bezwolnych złodziejom, POpierdułek!


Przy okazji ropy, baryłka tanieje jest już poniżej 80 USD! Dobrze, a nawet bardzo! Szejki z Arabii S, odgrażały się, że ograniczą wydobycie, aby podtrzymać ceny, ale jak rynek nie zareagował na zapowiedzi i ropa wciąż dołuje, chciał nie chciał zwiększają produkcję! Dla Sovietów, to nóż w plecy, wszak i tak sprzedają ją za pół ceny i to ona stanowi najważniejszy element zasilający budżet!
Jaki ruch, może eskalacja wojny, bo to zawsze podnosi ceny, pozostaje pytanko, czy ich na to stać? 




28 listopada 2022

Elektrykiem w mur!

O elektrykach na akumulator napisłem już wiele, ale nigdy za dużo wołania na puszczy! Ociężałe bateriami auta samo się ograniczają, a i każde przyspieszenie to wielkie ssanie energii. Nie dość ze ciężkie toto, to jeszcze z konieczności zasięgowej, powolne! Nawet gdyby, jak napisali poniżej, czas tankowania ograniczyć do minimum, to czołgowa waga osobówki wciąż dołuje zasięg. Ech, jedyny ratunek w wodorze! I tego się trzymajmy!

Piłkarsko, wciąż!

Ma piłkarska podnieta nie mija, dzieje się oj dzieje. Marokańczycy dowalili Belgom, niespotykane! Zdziwienie byłoby mniejsze, bo na tych mistrzostwach niespodzianek bez liku. Jednak obywatele z Maghrebu zafundowali Belgom radosną rozpierduchę z okazji zwycięstwa...a jakże w Brukselii! Skwitowałem to krótko, "podwójny Nelson"!



"Operacja specjalna" w Sovietii przeniosła się na stadiony, ale to nie wojna przecież:-)))


Czy przenosiny do Azji, może być antidotum, a tam nie warto, wszak cienko już wam zostało. Za jakiś miesiąc wystarczy wam moskiewski związek piłkarski:-)



27 listopada 2022

Sznasa!

Największą szansą naszego kraju jest, że idziemy własną ścieżką i nie zagubiliśmy chrześcijańskich korzeni! 
W odróżnieniu od Zachodu i ich marnych apologetów z Polski, którzy wstydzą się własnego kraju, własnej tożsamości, szansa na zbudowanie czegoś mocnego, fundamentalnie stabilnego w Europie rodzi się właśnie teraz w naszej(normalnej) części Kontynentu!



Wawrzyn z Arabii?

W jak szalonych czasach żyjemy, żeby zwycięstwo z Arabami traktować w kategoriach Victoryji? No niestety, niestety. Nieskromnie powiem, wszak ową przewidziałem i wciąż swego typowania trzymał się będę. Rozbudzone apetyty, przejdą w anoreksję z bulimią, po meczu z Argentyną, a jak nie daj Boże, mimo to wyjdziemy z grupy, wieszczę okropną kompromitację!
W finałowych zmaganiach, stawiam na Francję i bardzo pasjonuje mnie Japonia. 


Dzisiejsze zmagania Hiszpanów z Niemcami, oczywiście jestem za złojeniej Helmutów, choć obie drużyny i oczywiście państwa, pod kątem politycznej poprawności są sobie równe.

PS. Moim marzeniem jest abym się(w kwestii Orłów) okropnie mylił! Hm, bardzo prawdopodobne, wszak na codzień, piłka kopana dla mnie terra incognita, odkrywam ją raz na czetery lata.

26 listopada 2022

Chińska grypa?

Na chwilę odgrzeję bardzo nieświeży kotlet covidowy, a to za sprawą Chinoli! Już pisałem, że podejrzewam wielką hucpę, przysłonkę potężnego kryzysu, którego już nie da się ukryć, więc trzeba zastosować patent Mao Tsetunga(dziś modnie pisać Zedonga), czyli nową Rewolucję Kulturalną! Zamordyzm wkroczył do wielkich miast, ostatnia chwila, aby zastraszyć, sterroryzować tę część społeczeństwa, która potencjalnie może zagrozić komuszej Władzy!
Na wsiach, terror nie potrzebny, oni już spacyfikowani biedą, ale miasta, miasta posmakowały zachodniego blichtru, miasta pławiły się w luksusie i to one stanowią potencjalne zarzewie buntu. Wprowadzono więc terror pod płaszczykiem walki z nieistniejącym wrogiem, czyli wirusem! Jak się to wszystko skończy, ciekawe, ciekawe? 

Zauważmy, w sobotę 26 listopada, w Chinach z populacją na poziomie 1, 4 miliarda, zachorowała, jak napisali, rekordowa liczba 39 791 obywateli! Czy taki mikronik, to rzeczywista przyczyna antycovidowego terroru?!


Można roważyć jeszcze inną "koncepcję", azjaci są bardziej podatni na wirusa, który kosi ich jak muchy, choć pozostały świat wykurowany!
Mnie jednak, bardziej przekonuje, "rewolucja kulturalna".



Maja z łasiczką!

Od lat mówię, od lat powtarzam, aktor nie musi być mądry, wystarczy aby dobrze grał. Już czas jakiś, tematu podnieconych komediantów nie podnoszę, bo szkoda czasu. Jednak tę facecję, odnotować warto, owa pani na fotce, przeszła samą siebie i pretenduje do nowoczesnej wersji "krakowskiego" obrazu mistrza Leonarda. 


PS. Zgrzybiałe pokolenie aktorskiej braci, nie odstaje, trzyma fason i brnie w infantylizm, no cóż, kupa...śmiechu i tylko dopytam, a co z trzymaniem moczu?

25 listopada 2022

Dziękujemy Ci Angelo!

 Angela M., patron Tuska,  nie ma sobie nic do zarzucenia! No cóż, najważniejsze jest dobre samopoczucie! Patrząc z naszej polskiej perspektywy, nie tej na tu i teraz, ale strategicznie, to kobita ma rację, wszak jej działania przyspieszyły historię! Gdyby nie jej przyzwolenie na strumieniowe karmienie Cara, pierwszym NS, potem niedoszłym drugim, Caruś nie poczułby mocy! Przekonanie o wielkości rosło w tym fizycznie i mentalnie małym człowieczku, systematycznie podsycane przez Mutii! Forsa płynęła coraz większym strumieniem, o rozwój i reformy starać się nie trza było, bo po co, a i spokój w carstwie był, wszak dworacy kradli co popadło, a i tak dienieg starczało na bieżączkę! Gdyby nie rozpętanie wojny na Ukrainie, Putin i jego Carstwo, gniłoby jeszcze do jego spokojnej śmierci. 
To dzięki Pani Anioł, Sovietia coraz szybciej chyli się ku upadkowi, a Niemcy z każdym dniem tracą na znaczeniu(politycznym)! Stało się coś, co można przyrównać do roku 1918 roku, gdy przed Polską otworzyła się Wielka Szansa. Cała sztuka, żeby mądrze, umiejętnie, ten Dar Opatrzności wykorzystać, ot co!
Dziękujemy Ci Angelo!



PS. Przy okazji, w kwestii przepychanek z Niemcami, czyli bieżącego gnębienia Polski i skutecznego antidotum na nie. Redaktor Lisicki dobrze prawi, trza słuchać Saryiusza Wolskiego, bo nikt inny nie ma takiej wiedzy i koneksji co on w tej brukselskiej stajni Augiasza.

24 listopada 2022

Pustynna Tęcza

Zauważam żem monotematyczny, no cóż nie nowość dla Czytelników. Dziś znowu o Katarze, którego jak z dumą informowałem nie mam zamiaru śledzić, bo piłka kopana to bajka nie moja!
Są jednak smaczki, są zaskoczenia o których warto mówić. Wszak pustynna piłka nożna dzieje się po raz pierwszy i zapewne ostatni!
Wczoraj Japonia skopała Niemców! Nie powiem, mam dużą satysfakcję. Nie z powodów sportowych, chociaż w tej kwestii dla Japończyków duże brawa. Bundesdrużyny nie lubię za ich epatowanie tęczą. Mam nieodparte wrażenie, że dla Kapitana i całej ekipy,  naważnejsze jest nachalne tęczowanie! 
Dla zblazowanych Helmutów nie ma większego problemu niż "deptane" w Katarze prawa tzw. LGBTQ!
Jak wam się kurna nie podoba Katar, to trza było olać Pustynne Mistrzostwa i z ostentacją odmówić uczestnictwa! Skoro jednak, pazerność zwyciężyła, to głupkowate gesty, tęczowe opaski i dziwaczne przyklęki, są zwyczajną hipokryzją, tłustych miśków, ot co!


PS. FIFA do mych ulubionych organizacji nie należy, ale wprowadzenie zakazu tęczowych opasek, w pełni popieram, brawo Miś!


23 listopada 2022

Islamsko!

Ciekawy artykuł, Islam infiltruje armie świata, a zwłaszcza francuską, syndrom postkolonialny! Czkawką odbija się obłędna jednobiegunowa urzędowa, antykatolicka sekularyzacja. No cóż sami sobie to robią i wcale ich nie żałuję i tylko Pięknej Francji żal. W innych armiach, w tym tej najważniejszej amerykańskiej, też mają, ale oni sobie z tym poradzą.


Przy okazji atakującego Islamu, Arabia Sudyjska wybatorzyła Argentynę, to ci dopiero niespodziewajka! Wczorajszy wynik naszych Orzełków, no cóż odczytuję w kategoriach sukcesu! Zremisować na jedynym nieklimatyzowanym stadionie tych mistrzostw, przy pustynnej temperaturze z nawykłymi do upałów Meksykanami, to dużo, bardzo dużo!


PS. Najcelniejszy mem w kwestii skuteczności strzeleckiej polaków, no cóż w sedno tarczy:-)



22 listopada 2022

Katar Misia

Dziś polska drużyna gra i zapewne przegra! Nie o tym jednak, ale o Głównym Szefie Piłki Kopanej, gość po niesławnej pamięci Blatterze, nastał już ładnych kilka par lat temu. Zoczyłem go na soviet Mudnialu w 2018 i w rymowance umieściłem. Fizis łysola, to wypisz, wymaluj Ryszard Ochódzki z Misia!
Ech ten Bareja, antycypował, czy cóś?! :-)))

21 listopada 2022

BeaujBlack!

Listopad, to miesiąc marketingowego, przedświątecznego szaleństwa. Zaraz po Wszystkich Świętych, chojny i ozdoby, póki co nie widać jeszcze Mikołajów!
Ok. trudno, skomercjalizowali nam Boże Narodzenie do bólu!
Przy okazji owej handlowej batalii, funduje się nam od lat, coś okropnie nielogicznego i nie mającego żadnego uzasadnienia!
Zaczyna sie niewinnie w trzeci czwartek listopada tzw. Świętem Beaujolais Nouveau, czyli dnia otwarcia pierwszej butelki sikacza z tegorocznych zbiorów. Świństwo okropne, nikt normalny tego nie pije, sam pomysł promocji „noalijki”zrodził się nie tak dawno, bo w latach 70. i nabierał rozpędu, aż oklapł w całym świecie z wyjątkiem...Japonii! Kretyńskie "święto" próbowano flancować u nas w latach 90, ale padło i prawie nie funkcjonuje.
Drugie natomiast, stało się handlową celebrą i od lat atakuje nas systematycznie w połowie listopada! 
To tzw. Black Week! Czyli piątek wielkich obniżek. Ki diabeł, dla amerykanów, norma i tradycja od dziesiątków lat! W ostatni czwartek listopada obchodzą najważniejsze rodzinne święto swego kraju, czyli Dzień Dziękczynienia, zazwyczaj po owym Czwartku cała gawiedź Ameryki ma dzień wolny i hurmem rusza do sklepów. Cwani handlarze, obniżają więc na ten dzień ceny, aby pozbyć się zbędnych złogów magazynowych. Prawda że logiczne?!
Natomiast pytam, jaki to ma związek z naszym galeryjnym handlem? Żadnego!
Wiadomo że sprzedać więcej, to psie prawo każdego sklepikarza, ale dlaczego w zidiociałej formule zupełnie niezrozumiałego Czarnego Piątku?
Jak już chcą i muszą, proszę bardzo, u nas dłuższe łikendy zdarzają się przy okazji Trzech Króli, że o majowym już nie wspomnę. Wymyślić rodzime np. Królowanie, albo Szaleńczą Majówkę, a nie powielać coś, co ni jak ma się do naszej rodzimej tradycji, ot co! Jeśli o stałą formułę już chodzi, bo większość świąt jest ruchoma i wpasować się w piątek trudno, niech będzie handlowy piątek, po Bożym Ciele, to się wszak nigdy nie zmieni, piątek pozostanie piątkiem i tylko terminy będą różne w zależności od regulowanej wiosenną pełnią księżyca, Wielkiejnocy.


20 listopada 2022

Picoza czyli pic prognoza?!

Tak sobie czytam, czytam i uwierzyć nie mogę, że naiwny Zachód wciąż wierzy w dane gospodarcze Sovietii! Pic i łgarstwo, to ich znak firmowy, niczym mityczna "Druga Armia Świata".
Poważne instytucje analizują, poważni analitycy komentują, eksperci uznają, że Miszustin nadspodziewanie dobrze radzi sobie z zawiadywaniem soviet gospodarką! Pic i blaga mówię Wam:-)))


PS. Przy okazji, rojenia amerykanów o Księżycu, Artemis i takie tam, są niczym bajanie o sukcesach Imć Twardowskiego!!!
Każdy pamięta, że w Dzień Kosmonauty, 12 kwietnia tego roku, Car z Baćką uroczyście ogłosili, że to oni, wespół, zespół, opanują Łunę:-)))



Prognoza na Katar

Jak już wspomniałem, fanem piłki kopanej nie jestem już od lat, a to ze względu na uwiąd dyscypliny w naszym narodowym oraz klubowym wydaniu. Sceptycyzm powoduje, że w sukces, a nawet wyjście z grupy nie wierzę. Zabawiam się więc w prognozowanie. 
Tempreratura na pierwszy wtorkowy mecz z Meksykiem, ok. 26 stopni, plus okrutna wilgotność, któż w takich warunkach wygrać może? Pytanie retoryczne, pozostaje jeno zaptyć o wielkość porażki!
Drugi mecz z Arabią Sudyjską, no cóż w klimacie klimatyzacji, może, może, będzie remis!
Ostatni z Argentyną? Oby tylko nie było pogromu!
Tak obstawiam i bardzo bym się cieszył, gdybym spektakularnie spudłował:-)

19 listopada 2022

Sobotnio

Tradycyjnie, kronikarsko notuję, dzisiejszej nocy spadł pierwszy śnieg i za oknem od rana biało! Nie żebym się dziwił, czy narzekał, wszak jak jest...późna jesień, to śnieg nie siurpryza!
Dla porządku, jak zwykle, nic nie mam przeciwko listopadowi, bo to miesiąc przedgrudniowy, w grudniu Świąt bez liku i mimo wszechogarniającej ciemnicy miło, milutko!
Najgorsze miesiące w roku, jak dla mnie, styczeń i luty! Perspektywa zimy i po Trzech Królach, żadnych świątecznych uniesień!
Jak drzewiej pisałem, śnieg to nie moja bajka, ale przynosi trochę jasności, ostatnie szarości okrutnie dołowały, a dziś mimo porannego mroku zdecydowanie jaśniej, białość dodaje blasku:-)



Możemy mówić o dużym sukcesie, dominacja Niemiec bezsprzeczna, gospodarczy imperializm wciąż atakuje! Oczywiście to tylko jedna ze zwycięskich bitew w nierównej wojnie z Goliatem. Do zwycięstwa droga daleka, ale każda victoryja cieszy!



Z chłodną ciekawością obserwuję zmagania Pana Elona z przejętą w spadku ekipą Twittera, dotychczas lewacko ukąszeni, nie mogą pogodzić się z Nową Miotłą i bredzą, publikują, stroszą piórka, gorożą odejściami! Mam mieszane zdanie w temacie Muska, ale gość nie z takimi wyzwaniami już sobie radził! Chwilowe wewnętrzne zawirowania, rozdmuchiwane przez lewackie media nie zaszkodzą Ćwierkaczowi, ale go wzmocnią, ot co!



Tak sobie główkuję, patrząc za okno! Czy przypadkiem najważniejszym czynnikiem prowadzącym do rychłego zwycięstwa Ukrainy nie będą kalesony i walonki, a właściwie ich brak? Jak na Ukrainie przymrozi, to brak ciepłych gaci dla gwardiejców z wdw, piechoty morskiej czy kadyrowców, może okazać się zabójczy?!

18 listopada 2022

Izera, czy iZero?!

Naprawdę nie wierzę, że to się uda! Sny o powstaniu z balcerowiczowskich popiołów, polskiej motoryzacji za sprawą kooperacji z papierowym smokiem, czyli komuszymi Chinami, to ślepa uliczka! Jedyną szansą na odrodzenie jest motoryzacyjna współpraca z Japonią lub w gorszej wersji z Koreą. 

Wunderwaffe?!

Cudowna broń, ma różne oblicza, w przypadku piłki kopanej, Katar za takową uznał marne 7,5 miliona dolców, no cóż każda drogo ku zwycięstwu dobra:-)



Soviet inną taktykę stosuje, ich Wunderwaffe, to prpagitka o nowoczesności! No cóż, przesławna Agencja TASS podaje, że ichnie V2, czyli najlepsze i najnowocześniejsze samoloty świata SU 34 zostały właśnie skierowane na Ukrainę i zapewne z pewnością odmienią losy wojny. Problem w tym, że Hitler za sprawą von Brauna, rakiet naprawdę używał, a Putin o nowoczesności  z sovieckich fabryk może sobie tylko poczytać w propagandowych przekaźnikach:-)


Zachód też ma Wunderwaffe, marniutkie, słabiutkie, ale działa! Wszak współczena Sovietia, to nie Sowiety z czasów Stalina, Breżniewa, czy nawet Gorbaczowa,  kraju gospodarczo, prawie endemicznego, samowystarczalnego! Współcześnie, nawet minimalne odcięcie zachodnich dostaw, skutkuje total zapaścią! Jeśli oficjalne dane, bezczelnie podrasowane mówią o mocnym kryzysie, to jak naprawdę jest?!

16 listopada 2022

Powyborczy kac!

W Ameryce spodziwano się trzęsienia ziemi, a jest remis ze wskazaniem na Niebieskich! Oczywiście Trump ma rację, gdyby on był prezydentem, wojny na Ukrainie by nie było! Putin zagrał va banque, licząc na sklerotyczny imposybilizm Bidena. Przeszarżował i teraz z każdą wystrzeloną rakietą, prowadzi siebie i swoje Carstwo ku nicości!
Czy kandydatura Trumpa po jego spektakularnej porażce jest realna, wątpię, Republikanie zapewne z pewnością postawią na niekwestionowanego zwycięzcę z Florydy, Gubernatora De Santisa, a on pójdzie jak burza!

Przewodów!

Gdyby nie śmierć dwóch osób, można by potraktować rakietowe zamieszanie pod Hrubieszowem jako swoistą promocję regionu. Oczywiście nie wierzę w żadne celowe działania Sovietów, bo są za prymitywni i technicznie nie zdolni do takiej finezji. Ichnie rakiety, to badziew latający bezładnie, a skutecznośc ukraińskiej obrony, powoduje że ich marne trajetkorie jeszcze bardziej wariują. 
Nie przeczę, że za sprawą owego incydentu, trzeba było podnieść wielki światowy raban, ale tak naprawdę ta rakietowa oszibka jest wielce niewygodna dla Sovieta, a fizycznego wykonawcę, pewno już zesłali na pierwszą linię frontu:-)



PS. Ruski Goryl, który w zastępstwie Putina uczestniczył w G20 na Bali, z podkulonym ogonem niespodziewanie spitolił do Moskwy, zapewne stało się tak za sprawą owych błądzących rakiet.

14 listopada 2022

Czapki z głów!!!

Zwycięstwo Ukrainy już blisko! Spójrzmy proszę na ich Przywódcę, facet ma jaja! Dziś na głównym placu Chersońa, odśpiewał hymn w asyscie frontowej kompanii honorowej!!! Chapeau bas, Panie Prezydencie! Wszak jeszcze trzy dni temu byli tutaj Sovieci.


PS. Z jednej strony zmyłkowe pohukiwania o nowym froncie ze strony i udziałem Białorusi,  z drugiej  miłe dla oka i ucha info o kontynuacji wyzowlicielskiego natarcia po drugiej stronie Dniepru! Tak trzymać!




Jerzy Połomski!

Nie żyje polska legenda pop. Nigdy nie był moim idolem i chyba nikogo kogo znam, ale Jego piosenki znali wszycy! 


Przy okazji przypominajka o najpopularniejszych progarmach TVP z lat świetności Pana Jerzego.

Poniedziałkówka

Caruś gołąbkiem pokoju i tylko ci wredni bojarzy, a zwłaszcza Prigożin, ech, gdyby nie Putin, Soviet zrobił by światową ropierduchę! 
Stara ograna śpiewka, chyba już nie działa, a jeśli, to na pożytecznych  idiotów.


Swoją drogą, gdyby naprawdę Kucharz Putina, próbował coś na swój szczot, to jak dla mnie marzenie, rozpierducha wewnętrzna i  coraz realniejsze widoki na kolaps, bywszego imperium.


"Kfiat" Jurystii w Sopocie się bawi, swoją drogą, Kudłatemu włosy już chyba nie rosną, bo miał nie skracać loków, aż do końca PiSu! Po siedmiu latach kudły winny być do pasa:-)


O szaleńcach spod znaku "Zielonego Cielca", Paweł Lisicki jak zwykle z sensem!

13 listopada 2022

Skrzyp, skrzyp, Skrzypczak?!

W świetle ostatnich chersońskich sukcesów Ukrainy, ponadto w oglądzie mapy całej Wojny, trudno mówić o marnych szansach na zwycięstowo Kijowa! Natomiast gen. Skrzypczak, który przez wiele miesięcy dezawuował "drugą armię świata", od dwóch tygodni gada na odwyrtkę! 
Że szansa na wiktoryje już minęłą, że I Gwardyjska Pancerna, o której wcześniej mówił, że już nie istnieje, bo została skasowana pod Kijowem, odbudowała się i ruszyła w bój, że vdv i piechota morska, o których mówił, że bez sensu ich marnować na walki liniowe, okopały się i będą bronić rubieży, bo są świetnie wyszkoleni i obyci w bojach tej wojny!
Skąd u Generała, tak diametralna zmiana, czy gość wie co mówi, a Putin za chwilę wyciągnie asa z rękawa i uderzy znienacka na Kijów? Licho wie, wszak, do niedawna, Skrzypczak był jednym z niewielu polskich generałów, mówiących z sensem!
Pozostaje jeszcze inna możliwość, tak szokującej zmiany! Trup z szafy GRU, czyli mały szantażyk Generała, hm, coś w tym może być!
Zwłaszcza, że pozostali, a wśród nich gen. Hodges, zdania nie zmieniają i wieszczą dalsze sukcesy Ukrainy!
Swoją drogą, u Skrzypaczaka widać, że "ma pretensje" do Ukraińców, że ostro nie zaatkowali! Spektakularne natarcia, to wielkie straty, a UA niszczy wroga jak dobrze naoliwiona maszynka, powoli acz ze śmiertelną systematyczną skutecznością.


12 listopada 2022

Jan Ciszewski!

Piłka nożna, to nie moja bajka! Ostanie uniesienia z jej udziałem przeżywałem podczas Mistrzostw Świata w Hiszpanii! Tak, tak, bo to były ostatnie prawdziwe victorie naszych!
Wcześniej, wielkie mecze Górnika z AS Romą, Manchesterem, pamiętam je jak dziś. Dalej złoto na Olimpiadzie w Monachium, szalony mecz na Wembley i jego konsekwencja, kawaleryjska gra na Mistrzostwach Świata w Niemczech!
To wszystko we wspaniałej oprawie komentatora Jana Ciszewskiego! Jak dla mnie, nie było lepszego! Zarzucali mu, że czasem gadał bez ładu i składu, ale dzięki niemu, emocje sięgały zenitu!
 

PS. W innych bardziej "szlachetnych" dyscyplinach sportu, brylował Bohdan Tomaszewski, mistrz języka, zupełnie inny sposób komentowania, szlachetny, piękny. Jednak Pan Jan, to kwintesencja piłki nożnej, gdzie królują emocje, przykrywając niedoskonałość języka gadanego!
Po Ciszewskim, który zaraz po Hiszpańskim Mundialu umarł (12 listopada 1982), nie doczekaliśmy się Jego godnego następcy!

Cytat z Wiki.

Mistrzostwa świata w piłce nożnej w 1982 r. były jego ostatnią imprezą sportową, na którą wyjechał już poważnie chory; mecz o 3. miejsce między Polską a Francją był jego ostatnim komentowanym meczem reprezentacji Polski, a finał mistrzostw – ostatnim w ogóle. Zmarł na raka[1].

Jan Ciszewski był osobowym źródłem informacji różnych kategorii Milicji Obywatelskiej i Służby Bezpieczeństwa. Komentator był interesujący dla instytucji z racji bycia hazardzistą i kontaktów z szulerami, oraz z częstych wizyt służbowych w krajach kapitalistycznych. Z czasem SB zrezygnowała ze Sprawozdawcy jako współpracownika, uznając, że jest nieszczery[2].

Oczywista oczywistość

Niemcy to gospodarcza potęga! Kraj ludzi posłusznych władzy i wykonujących jej rozkazy bezmyślnie, ale skutecznie. Innowacje, wynalazki, solidność, tak było, czy tak jest? Z pewnością trybiki wciąż pracują, ale mocno się zużyły. Współczesny Niemiec władzy wierzy, ale mocno skapcaniał! Czy na wojnę ślepo by poszedł, zapewne tak, ale chyba bitny by nie był! Siedemdziesiąt lat pacyfizmu zrobiło swoje! I dzięki Panu Bogu Najwyższemu, że tak jest!
Militarne wydatki w wysokości 50 mld USD rocznie nie przekładają się na groźbę wszczęcia wojny przez Bundesrepublikę!
Współczesne Niemcy zmieniły taktykę i walczą o dominację poprzez gospodarczą pacyfikację przeciwników! Wciąż przekonani o swej wielkości, nawet w tej sferze okrutnie błądzą.
Wojenne ekscesy XX w. sprokurowane przez ten kraj, przyniosły tsunami nieszczęść! Leninowska "rewolucja", to też sprawka germańców!
Przekonani o swej wielkości, od ponad stu lat dokonują bezrozumnie głupich wyborów politycznych! Jak mawiał Churchill, Niemiec bez buta na gardle, to groźba dla świata! Przy odgórnie narzuconym nadzorcy, to naród spolegliwych pracusiów. Niemiec korzy się przed każdą władzą, spójrzmy na historię NRD, tam większość społeczeństwa, panicznie bała się Sowietów i  donosiła jedni na drugich do STASI! Ilość donosicieli przekroczyła tam wszelkie granice, nawet w Albanii nie było tylu kapusiów!
Dlatego też,  tak wychwalana przed odejściem Frau Merkel, nie odbiegała od schematu jak wyżej, jej długie rządy, to pasmo złych decyzji i kompromitujących wyborów! W konsekwencji, to właśnie ona doprowadziła do wojny na Ukrainie!




11 listopada 2022

Rajdowo

Kajetan Kajetanowicz, dobry kierowca, jednak zaskoczenie, że  zapyla na Skodzie! Naprawdę nie mam nic przeciwko Czechom, ale w szrankach rajdowych w Skodzinie, to poważnemu rajdowcowi nie uchodzi:-)


PS. Oczywiście obecna Skoda, to nie Czechy, ale Niemiaszki z wyleniałego Wolfsburga. Naprawdę, naprawdę VW, to nie moja bajka! Z własnej woli, ichniego autka bym nie kupił!

Votowanie!

Miała być huragan z wielką falą, a jest jedynie sztorm! Jednak ów, przetasuje Kongres wystarczająco! W Izbie Reprezentantów, spoko! Jak w Senacie, dwa stany, gdzie ciągle liczą, Arizona i Newada, no i oczywiście Georgia, ale tam będzie dogrywka w św. Mikołaja. Mam nadzieję, że szala przechyli się w czerwoną stronę. 


PS. Przy okazji, zwycięstwo Republikanów, w niczym to nie zakłóci wsparcia dla Ukrainy, strategia Ameryki w kwestii upadającego Niedźwiedzia jest jednoznacznie stabilna.
Wczorajsze info, że USA odmawia Ukrainie dronów Predator, bardzo słusznie, są za nowoczesne na Ruskich. Wszak zawsze istnieje ryzyko, że wpadną w ręce wroga!
Ukraina świetnie sobie radzi, z tym co dostaje, a to co dostaje nie jest pierwszej, ani drugiej nowoczesności, a i tak o lata świetlne przewyższa soviet uzbrojenie:-)

10 listopada 2022

Wojna dworaków?

Generał Skrzypczak, coraz bardziej pesymistycznie, ba skonstatował, że mityczna I Armia Pancerna, odbudowana i rusza na front. Facet wie co mówi, pozostaje pytanie, jaka jest jakość tej poporzednio "gwardyjskiej" formacji? Nie ulega kwestii, że naszemu ekspertowi warto ufać, bo jest jednym z niewielu, którzy gadają z sensem! 
Kontrolowane wyjście z Chersonia, takyczna zagrywka? Pewno tak, nie bez kozery, Szojgu z Surowikinem ogłosili to w świetle kamer, coś kombinują! Ale, ale, Ukraińcy nie są w ciemię bici!
Moim zdaniem, o zwycięstwie Ukrainy w najważniejszym stopniu zadecyduje, kryzys wewnętrzny w Sovietii. Oczywiście pogłębiające się problemy wewnętrzne, będą skutkiem nieumiejętnie prowadzonej wojny, ale rozgardiasz jaki pewno za chwilę nastąpi w Moskiwie, spowodują waśnie pomiędzy generalicją, a nadambitnym Prigożinem, który wraz z czeczeńskim watażką, czują się miksem Aleksandra Macedońskiego z Napoleonem, a to dla cara oznacza mocne kłopoty! 
Na to dictum, opinia Suvorowa o terminie rozpadu Sovietii do końca tego roku wydaje się coraz bardziej realna! Miło by było! Do setki potwora, pozostało niewiele,  wszak CCCP powołano 
30 grudnia 1922 roku:-) 


PS. Sytuacja gospodarcza, reanimowana resztkami ze skarbca jest coraz gorsza, ba nawet podtrzymywany wielkim wysiłkiem kurs rubla zaczyna niebezpiecznie dla Kremla, dołować.

09 listopada 2022

Smoczy konkurent?!

Zawsze mnie rozbawia ignorancja tzw. redaktorów! Ta poniżej do owych należy. Rozpadające się gospodarczo Chiny, mogą stać się konkurencją dla Boeinga i Airbusa, prawda że zabawne?
Opisywana fabryka samolotów ma jak napisano gruby portfel zamówień, ha, ha, ha, na rynek chiński. Wielkim atutem dla potencjalnych kupców jest zapewne z pewnością fakt, że maszyny z tej komuszej manufaktury skonstruowali najlepsi na świecie konstruktorzy, z Sovietii i Chin:-)))
Kolejka międzynarodowych amatorów latania chińszczyzną, pospekulujmy, Korea Płn, Kuba, Wenezuela, Sovietia i kto tam jeszcze:-)

08 listopada 2022

Skutecznie bez zbędnych strat!

Generał Skrzypczak narzeka na słabe postępy UA, twierdzi że winni walnąć mocniej! Ja natomiast widzę sens i logikę w obecnej strategii, powoli bez zbędnych strat do przodu! Tam, gdzie opór zbyt duży, nie narażajmy swoich, co najwyżej, okrążymy i weźmiemy głodem, godne pochwały i bardzo skuteczne.



Natomiast bardzo ineteresujące są zabawy na błocie przykrytym sianem, czyli występy soviet artystów, dla zmobilizowanych! Przepyszne!

Ciekawostka!

 Dziś w Ameryce, cząstkowe, ale jakże ważne wybory do Kongresu! Demokraci mogą stracić panowanie w obu izbach! Co prawda większość votowania odbywa się drogą korespondencyjną i tutaj są wielkie możliwości manipulacji, więc wynik sondażowy dający przewagę Republikanomi wcale nie musi się ziścić. Jeśli jutro okgłoszą, że Demokraci utrzymali którąś część Parlamentu, to sygnał, że USA gnije! 
Ciekawe, ciekawe, ciekawe!


W medialnym tsunami, lewackiej zgnilizny, ważny głos Pana Elona, brawo!


PS. Oczywiste brednie lewaków, wygrana Republikanów, to sygnał soviet manipulacji przy amerykańskich wyborach! Brednia nad bredniami, ale taki mają modus operandi towarzyszy na całym globie! Wszak u nas również,  spektakularnie proniemiecki i dawniej prorosyjski Tusk, oskarża polski rząd o konszachty z Putinem.

06 listopada 2022

Opłata za ćwierkanie!

Od czasów zhakowania przez Sovietów, mój Tłiter nie funkcjonuje. Zresztą uczestniczyłem w nim bez entuzjazmu. Nie podobają mi się krótkie bąknięcia znanych, cytowane potem przez wszystkie media, formuła jak dla mnie nie do przyjęcia.
Wieszczyłem i wciąż podtrzymuję, że Sieć to ciągła zmiana! Nie bez kozery Fejsbuk przerobiony w Metę, zdaje się powoli dobiega do końca swego maratonu, potrwa to jeszcze chwil parę, ale nomen, omen, Metę już widać. Czy dość nieprzemyślane wprowadzenie opłat w Ćwierkaczu nie ograniczy jego powszechności? Wszak płatności, li tylko dla chętnych, pozostali mogą wciąż korzystać z plebejskiego, bezpłatnego. I tutaj widzę początek końca! Z egalitarnej platformy, Tłiter skategoryzował uczestników, na lepszych i gorszych! Ten nieprzemyślany ruch, to równia pochyła.
Konkurencja zaciera ręce, czając się za ekranem każdego smartfona!

04 listopada 2022

RAZ

Ostanie Do Rzeczy, Ziemkiewicz w formie, tak, tak, pełna zgoda.
Obecna sytuacja geopoliczna, to wielka szansa dla Polski, tak jak w 1918 roku! Cała sztuka, aby potrafić ją wykorzystać, a nie kunktatorsko rozdzielać włos na czworo.
Umiejętność mądrego otwierania na ościerz, lekko uchylonych drzwi historii, to Wielki Dar od Pana Boga.  

 

Jeśli dobrze zrozumiałem uwagi Łukasza Warzechy („Do Rzeczy” 43/2022) o mojej najnowszej książce, to za jej główną wadę uważa on, że napisałem, dlaczego może nam się udać budowa silnego, liczącego się i „sprawczego” państwa polskiego – zamiast skupić się na tym, dlaczego się może nie udać.
Otóż nie uważam tego za wadę, tylko za zaletę mojej pracy. Pojęcie „pragmatyzmu”, tak wysoko umieszczane w katalogu cnót przez mojego redakcyjnego kolegę, rozumiem bowiem zasadniczo inaczej niż on. Mówiąc obrazowo: pragmatyzm polega dla mnie na tym, żeby kiedy drzwi się uchylają, pchać w nie nogę, a kiedy się zamykają – zabierać ją. Nie jest pragmatyzmem, w moim przekonaniu, postawa, która każe, kiedy drzwi nieoczekiwanie zaczęły się uchylać, wzywać: „Nie róbmy nic pochopnie, trzeba wszystko dobrze przeanalizować, rozważyć zagrożenia, przemyśleć, te drzwi, choć dziś się otwierają, w przyszłości mogą się przecież zamknąć, i co wtedy z naszą nogą?”.

KTO TU JEST PRUSAKIEM
Pamiętają państwo „Pana Tadeusza” i naradę w zaścianku Dobrzyńskich? W barwnym tłumie występują tam dwie postaci kojarzące się z naszą polemiką. Jedną jest Bartek zwany (złośliwie, bo nienawidzi tej nacji) Prusakiem. Studzi on bojowe nastroje Dobrzyńskich, perswadując, że do powstania trzeba wybrać odpowiedni moment, wyznaczyć przywódców, przygotować plan

działania, zgromadzić odpowiednie środki. Drugą jest niejaki pan Buchman (mówiąc nawiasem, pierwszy w polskiej literaturze, archetypiczny inteligent, bo „nie wiedzieć, czyli ze szlachty pochodził”, ale miał szacunek dzięki swemu wykształceniu). Pan Buchman z pozoru wydaje się równie rozsądny jak Prusak, ale w istocie chodzi mu tylko o to, żeby w nieskończoność przedłużać dyskusję, bo „dyskusyje sprawie publicznej nie szkodzą” i samemu się przy tym popisywać elokwencją i erudycją.

Otóż choć Łukasz zapewne widzi się w roli Bartka Prusaka, to w moim przekonaniu w tej polemice to ja nim jestem – Łukasz zaś wszedł w rolę pana Buchmana. Moja książka o „wielkiej Polsce” nie jest fantazją czy bajką snutą „ku pokrzepieniu serc”. Jest analizą zmiany, która dokonała się wskutek fiaska amerykańskiego kuszenia Rosji do odwrócenia sojuszy i związania się z Zachodem przeciwko Chinom. Skutkami tej porażki były rosyjska napaść na Ukrainę i całkowita przebudowa geopolitycznej architektury naszej części świata.

Uważam, że otwiera to przed Polską koniunkturę porównywalną tylko z tą z roku 1918. Wtedy zdołaliśmy ją wykorzystać i aby także tym razem się udało, trzeba zrobić… I tu dość chyba szczegółowo wskazuję co. Uwagi, nawet skądinąd bardzo słuszne, że nie uwzględniam wszystkich możliwych okoliczności i przyszłych zdarzeń, że, na razie, mamy inflację i państwo z dykty, drogi węgiel, drogi prąd i drogą, bo ponadstuosobową, Radę Ministrów, że na-wojnie-można- -oberwać i że polityka USA może się zmienić, gdy Biden przegra wybory (no, to akurat najmniej prawda, polityka zagraniczna USA jest znacznie bardziej stabilna niż ich scena polityczna), i że w ogóle trzeba więcej pragmatyzmu – są oczywiście cenne i mile widziane, ale trochę obok mojej pracy.

Nie polemizowałbym zatem, pozostawiając osąd czytelnikom, gdyby nie jeden z wątków polemiki Łukasza: odwołanie się do mojej książki „Jakie piękne samobójstwo” z roku 2014. Zdaniem Łukasza w tamtej książce byłem politycznym realistą, krytykując postępowanie Becka i Śmigłego-Rydza, a teraz nim być przestałem. Można powiedzieć: w imię jakichś fanaberii o „wielkiej Polsce” zdradziłem sam siebie. Nic podobnego. Gdyby istniał ranking książek najbardziej w chwili publikacji niezrozumianych, to moje „Samobójstwo” ma w nim ogromne szanse. Z pewnością to przede wszystkim moja wina – widać osiem lat temu nie umiałem jeszcze formułować swych tez wystarczająco jasno i dobitnie. Pewne znaczenie miał też jednak fakt, że książka wyszła w podobnym czasie co „Pakt Ribentropp-Beck” Piotra Zychowicza i została przez większość recenzentów, a także, jak widzę, przez Łukasza „sklejona” z jego tezami.

NIEADEKWATNE KLISZE
Tymczasem bynajmniej nie jest to książka o tym, że trzeba było w 1939 r. zawrzeć sojusz z III Rzeszą i iść z Wehrmachtem i Waffen-SS na ZSRS, a raczej o tym, że skoro się taki sojusz de facto zawarło wcześniej i przypieczętowało uznaniem rozbioru Czechosłowacji i wzięciem w nim udziału, to nie należało tego sojuszu zrywać akurat w kwietniu 1939 r.

Hitler, co było oczywiste dla wszystkich, dążył do zweryfikowania traktatu wersalskiego (który był wszak podstawą polskiej niepodległości). W tej sytuacji możliwe były dwie opcje: przyłączyć się do niemieckiej przebudowy powersalskiego ładu, licząc na jakieś zyski z niej, albo przeciwdziałać jak najszybciej, zanim Niemcy nabiorą sił. Tymczasem Beck i Rydz, w błogim poczuciu, że „Polska jest mocarstwem” równym siłą sąsiadom ze wschodu i zachodu, przyjęli postawę wyczekującą: niech na razie Hitler rozrabia, bo na tym zyskujemy: odzyskamy Zaolzie, spacyfikujemy Litwę, przejmiemy Słowację i zyskamy wspólną granicę z Węgrami. A jeśli Hitler posunie się za daleko, to wtedy go przywołamy do porządku.

W imię tej polityki Polacy dopóty, dopóki realnie mieli szansę z Niemcami wygrać, odrzucali wszystkie zachodnie sugestie wspólnej akcji przeciw nim (pomijam tu sporny wątek, czy Polska proponowała „wojnę prewencyjną” – chodzi o wspólną akcję w obronie „kraju sudeckiego”). A gdy Hitler zajął Czechosłowację, skokowo zwiększając swój arsenał o jedną trzecią oraz osaczając Polskę z trzech stron, czyli nagle stał się dla nas nie do pokonania, to wtedy właśnie unieśliśmy się „bezcennym” honorem, w efekcie odciągając go od szykowanego ataku na Francję i ściągając pierwsze, miażdżące uderzenie na siebie. A ponieważ wcześniejszą biernością, odczytywaną przez świat jako zmowa z Berlinem, rządzący Polską pułkownicy wyrobili sobie opinię „najpodlejszych z podłych” (pamiętniki Churchilla), a Polska kraju, który „chciał odegrać rolę szakala przy niemieckim lwie” (z prasy amerykańskiej), to choć wszyscy wiedzieli, że na tym etapie jedynym realnie zdolnym do pokonania Niemiec sojusznikiem mogą być tylko Sowiety, które w zamian zażądają (bo już wcześniej żądały) właśnie Polski, to nikt już nie miał wobec nas wyrzutów sumienia.

Co miała ta sytuacja wspólnego z obecną? Nic właśnie. W latach 30. mocarstwa zachodnioeuropejskie, zwłaszcza Anglia, zasadniczo uznawały prawo Niemiec do reinterpretacji Wersalu, w granicach deklarowanego przez Hitlera „zebrania w jednym państwie ziem niemieckich”. Francja walczyć na poważnie nie zamierzała, a prezydent USA szukał cichego porozumienia ze Stalinem, by na nowo podzielić świat i wysiudać z mocarstwowości Wielką Brytanię, co w końcu zrobił. Dziś mamy do czynienia z sytuacją, kiedy żywotnym interesem Stanów Zjednoczonych jest pozbawić Rosję, jako junior partnera Chin, mocarstwowości, a zachodnia Europa musi się temu podporządkować i choć w jej żywotnym interesie jest powrót do stanu sprzed 2022 r., to może jedynie opóźniać i do pewnych granic sabotować ten proces. Ukraińcy chcą walczyć do upadłego, a Rosja zużywa swe zasoby i w gruncie rzeczy nie ma realnych sojuszników, bo Iran, Chiny, Indie i inne kraje, na które liczyła, chcą tylko z jej „odmocarstwowienia”, ile się da wyciągnąć dla siebie. Owszem, Rosja wciąż jest na tyle silna, że może nam zadać bolesne ciosy. Ale jeśli dotąd tego nie zrobiła, to na pewno nie dlatego, że nie chciała, tylko dlatego, że nie mogła.

Jeśliby odzyskała siły i zaczęła móc, to nie będzie miało żadnego znaczenia, czy będziemy wobec niej wrodzy czy będziemy się przed nią płaszczyć. Jeśli ktoś w tej sytuacji powiada, że skoro w 1939 r. wyrwaliśmy się do walki z Niemcami z fatalnym dla nas skutkiem, to nauczeni tym doświadczeniem powinniśmy teraz siedzieć cicho i nie wyrywać się do Putina, to moim zdaniem nie jest to żaden pragmatyzm, tylko powierzchowne i zupełnie nieprzemyślane nakładanie nieadekwatnych klisz, klasyczne „wygrywanie poprzedniej wojny”. Ciekawe, że dopuszcza się tego autor, który dopiero co protestował (generalnie słusznie) przeciwko szukaniu fałszywych historycznych podobieństw pod z góry założoną tezę.

PEDAGOGIKA WSTYDU?
Nie wiem, jak to jest obecnie, ale za moich czasów w psychologii definiowano inteligencję jako zdolność odczytywania zachodzących zmian i dostosowywania się do nich. Już w pierwszym rozdziale „Wielkiej Polski”, a więc tam, gdzie zagląda się nawet przy pobieżnym kartkowaniu książki, piszę o tej części zasadniczej zmiany, którą było przehandlowanie przez Niemców Ukrainy. Cała Juszczenkowska polityka, oparta na przekonaniu, że adwokatem i protektorem Ukrainy są Niemcy, a Polskę można… powiedzmy, można machnąć na Polskę ręką, zbankrutowała. I Zełenski dokonał oczywistej w tej sytuacji reorientacji na USA, a więc i na Polskę. Tymczasem Łukasz, jakby sądząc, że nie dość pognębił mnie przypomnieniem, co pisałem o polityce przed poprzednią wojną światową, dokłada jeszcze przypominanie moich krytycznych wobec antypolskiej polityki Kijowa twitterowych wpisów sprzed kilku lat. A ja nie widzę w nich niczego dla mnie kompromitującego – to nie ja zmieniłem zdanie o Ukrainie, to ona wyciągnęła wnioski z tego, jak ją Niemcy rozegrali.

Nie wiem, jak rozumieć tę postawę „to się nie uda, się nie może udać, nam się przecież nigdy nic nie udaje”. Chyba jako odłożone w czasie zwycięstwo Michnikowej „pedagogiki wstydu”. Widocznie przywykliśmy myśleć o sobie jako o „brzydkiej pannie bez posagu”. No, ale czy dobrze nam z tym? Przecież widać, że nie. To, jasny szlag, zmieńmy to wreszcie. Drzwi się otwierają, trzeba uruchomić łokcie i zacząć się w nie wpychać.

03 listopada 2022

W sedno tarczy!

Zdarzają się czasem celne teksty, ten poniżej, to kwintesencja mojego myślnia, hm, choć zapewniam, Autora nie znam i nigdy się znim nie kontakowałem:-)


Ameryka pozostanie u nas na dłużej i chwała im! Natomiast w kwestii rotacji. Jak słusznie zauważył Karol, każda zmiana wiąże się z przerzucaniem tysiący ton sprzętu, dlaczego nie lepiej zostawić na miejscu i podmieniać ludzi? Proste i logiczne, każda dyslokacja pododdziału, związku taktycznego, to element ćwiczeń! Dlaczego Ameryka ma tak doskonałą armię, ano dlatego, że wciąż trenują! Do niedawna wydawało mi się, że stałe bazy stanowią najlepsze rozwiązanie, jednak w owych, żołnierz gnuśnieje, sprowadza rodziny, zaczyna żyć trybem miejscowych cywili, ot zwykła ludzka rzecz, tak dzieje się np. Ramstein. Jeśli w określonym miejscu jest tylko na chwilę, na głupotki czasu mniej. Od dziś optuję za "stałą rotacją":-)

PS. Zauważmy, jak tragicznie wygląda logistyka Sovieta, wszak totalnie olali, ćwiczenia z mobilności, na rzecz parad i defilad wojskowych.

02 listopada 2022

Księżyc w zasięgu kołchozu

Amerykańce kombinują, startują potężniejszą od Saturna 5 rakietę! To ponoć preludium do eksploracji Księżyca. Ha, ha, ha, a ja przypominam, marne szanse, cieniasy!!! Baćka z Carusiem, spotkali się tego roku 12 kwietnia w Dzień Kosmonauty, na kosmodromie i zaplanowali wspólny lot na Lunę! Być może również na Marsa!



01 listopada 2022

Meta dla Instasia!

No i znowu kronikarsko, bardziej w sferze ciekawostek. Wczoraj zablokowano mi Instagrama, z uzasadnieniem, że nie pasuje im do polityki czy coś w ten deseń. Hm, żem się ciut zdziwił, bo w żaden sposób wojujący tam nie jestem, a jeno foty ciekwawe zamieszczam. Potem wyczytałem, że to jakiś atak z zewnątrz i dużej części społeczności profile pozamykali, proponując 30 dniowy termin odwołania. 
No cóż zapewne z pewnością tak jest, ale chyba skorzystam z okazji i już na owy nie wrócę. Wszak Instaś, to odnoga Fejsbuka (dziś przefarbowanego na Metę), z którego już lata temu zrezygnowałem, winienem więc być konsekwentny.
Dla porządku, mej sieciowo-apkowej aktywności, Tłitera zhakowali mi Sovieci i publikować nie mogę, ale i nie specjalnie byłe skory do odwołań w celu przywrócenia, znając cenzorskie zapędy odchodzącego już Zarządu. Obecne porządki Elona, budzą nadzieję na powrót do normalności, przyglądnę się, pomyślę, może powrócę.
Na dziś i na jutro, pozostanę wierny Góglowi, a co za tym idzie Bloggerowi, oni też święci nie są, ale jakoś żyć się z nimi da.

Pamiętam jak kilka lat temu wieściłem koniec Fejsa, koniec Tłitera i czego tam jeszcze, że to już idzie nowe, lepsze. Hm, powoli się sprawdza. Kiedy to pisałem i na którym blogu, bo jest ich już trochę! 
Jak odnajdę, to zalinkuję poniżej.

PS. Podobno namodniejszy ostatnio jest niejaki Tik Tok, ale ponoć to chińska placówka, więc się nie zapiszę.


Odlot!!!

Biurokraci z Brukselii zarządzili, że za 13 lat w Europie skończy era aut spalinowych! No cóż, zobaczymy czyje będzie na wierzchu! Oczywisty kretynizm, wyraźnie widoczna rączka szaleńca Timmermansa! Zapewne z pewnością po epoce szaleńczych lewaków, rozsądek powróci do Europy!

 

Szopieszalski

Pospieszalski o szopkach bożonarodzeniowych w kościołach, że kiczowate, brzydkie i w ogóle to Szatan mieszał ogonem, bo wizerunkowa obraza b...