Gdyby nie śmierć dwóch osób, można by potraktować rakietowe zamieszanie pod Hrubieszowem jako swoistą promocję regionu. Oczywiście nie wierzę w żadne celowe działania Sovietów, bo są za prymitywni i technicznie nie zdolni do takiej finezji. Ichnie rakiety, to badziew latający bezładnie, a skutecznośc ukraińskiej obrony, powoduje że ich marne trajetkorie jeszcze bardziej wariują.
Nie przeczę, że za sprawą owego incydentu, trzeba było podnieść wielki światowy raban, ale tak naprawdę ta rakietowa oszibka jest wielce niewygodna dla Sovieta, a fizycznego wykonawcę, pewno już zesłali na pierwszą linię frontu:-)
PS. Ruski Goryl, który w zastępstwie Putina uczestniczył w G20 na Bali, z podkulonym ogonem niespodziewanie spitolił do Moskwy, zapewne stało się tak za sprawą owych błądzących rakiet.
Bardzo celnie, a Piotrek bardzo słusznie prawi. Naprawdę ekspert.
OdpowiedzUsuńA.P.
:-)
OdpowiedzUsuń