Caruś gołąbkiem pokoju i tylko ci wredni bojarzy, a zwłaszcza Prigożin, ech, gdyby nie Putin, Soviet zrobił by światową ropierduchę!
Stara ograna śpiewka, chyba już nie działa, a jeśli, to na pożytecznych idiotów.
Swoją drogą, gdyby naprawdę Kucharz Putina, próbował coś na swój szczot, to jak dla mnie marzenie, rozpierducha wewnętrzna i coraz realniejsze widoki na kolaps, bywszego imperium.
"Kfiat" Jurystii w Sopocie się bawi, swoją drogą, Kudłatemu włosy już chyba nie rosną, bo miał nie skracać loków, aż do końca PiSu! Po siedmiu latach kudły winny być do pasa:-)
O szaleńcach spod znaku "Zielonego Cielca", Paweł Lisicki jak zwykle z sensem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!