Zdarzają się czasem celne teksty, ten poniżej, to kwintesencja mojego myślnia, hm, choć zapewniam, Autora nie znam i nigdy się znim nie kontakowałem:-)
Ameryka pozostanie u nas na dłużej i chwała im! Natomiast w kwestii rotacji. Jak słusznie zauważył Karol, każda zmiana wiąże się z przerzucaniem tysiący ton sprzętu, dlaczego nie lepiej zostawić na miejscu i podmieniać ludzi? Proste i logiczne, każda dyslokacja pododdziału, związku taktycznego, to element ćwiczeń! Dlaczego Ameryka ma tak doskonałą armię, ano dlatego, że wciąż trenują! Do niedawna wydawało mi się, że stałe bazy stanowią najlepsze rozwiązanie, jednak w owych, żołnierz gnuśnieje, sprowadza rodziny, zaczyna żyć trybem miejscowych cywili, ot zwykła ludzka rzecz, tak dzieje się np. Ramstein. Jeśli w określonym miejscu jest tylko na chwilę, na głupotki czasu mniej. Od dziś optuję za "stałą rotacją":-)
PS. Zauważmy, jak tragicznie wygląda logistyka Sovieta, wszak totalnie olali, ćwiczenia z mobilności, na rzecz parad i defilad wojskowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!