Superszybkie latanie coraz bliżej. Na Marsa i takie tam, a i owszem, ale przeciętnego ziemianina, samoloty inetresują. Więc tutaj rewolucja będzie bardzo spektaktularna. Jeśli dojdziemy do siedemnastokrotnej warości przeczkroczenia dźwięku, to okrążenie naszego globu odbędzie się migiem. Hm, bez sensu będzie serwowanie obiadków na pokładzie, a i zawód podniebnej kelnerki, czyli stewardesy zniknie.
PS. Oczwistym dla wszystkich zdroworozsądkowców, że bredzenie o wyścigu w kwestii hipersonii, pomiędzy USA, a Chinami i Rosją, to oczywista bujda na resorach. W szrankach, no cóż, za plecami Ameryki, to ja Japonię widzę, albo na odwyrtkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!