Szczęśliwie po wyborach, a w nich bardzo pewne zwycięstwo niepodległościowca, było do przewidzenia? Raczej tak, ale to bardzo zła wiadomość dla Xi, bo mimo propagandowej agresji i pseudozapędów militarnych, nie jest w stanie zachwiać niezależnością Tajwanu. Brawo!
W poniższym, zniesmaczyło mnie zdanie:
Rząd prezydenta Xi Jinpinga w Pekinie określa Lai, który uważa swoją wyspę za niepodległe państwo, jako "wichrzyciela” i "separatystę”.
Szanowny Redaktorze, nowo wybrany prezydent nie "uważa swoją wyspę za niepodległe państwo", ale został wybrany na prezydenta niepodległego państwa, którego niepodległość podważają komusze Chiny. Niby drobny szczegół, ale jakże niesmaczny i bardzo pro chiński. Hm, diabeł zawsze tkwi w szczegółach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!