Reklamy w telewizji, to temat specyficzny. Staram się omijać szerokością pilota, ale nie zawsze wychodzi.
Są takie stacje których nachalność reklamowa przechodzi telewidza pojęcie, to np. Polsat, dlatego dla mnie owe dziecko Pana Solorza nie istnieje.
Tak jak nie ma miejsca w moim domu dla wszystkich odnóg TVNu, ale to już osobna historia.
Powróćmy zatem do tematu.
Aktorzy w reklamach, w większości naturszczycy po kastingach. Najlepsi bywają zatrudniani wielokrotnie, a jak z twarzy są podobni do siebie, a nie „zupełnie do nikogo, to wpadają w oko.
Takowym, ostatnio jest łysol z brodą, ten od Difortanu, co to synowi w porządkach drewutnianych pomaga i bólu nie czuje dzięki „D” specyfikowi.
Twarda, męska formułka , „martw się o siebie”, mocno zapadła mi w pamięć.
Ów Pan, wystąpił ostatnio w nowej produkcji, by tym razem polecać lek na wzdęcia. No cóż, dobry jest!
Zainspirował mnie ów brodacz do dzisiejszej rymowanki.
Kolanem konar łamię,
Bom na Difortanie!
Bąków też nie puszczam
Ale w nowej reklamie!
Jak tak dalej pójdzie,
Będą kolejne przygody,
Jestem w trakcie kręcenia,
„Specyfiku na wzwody”!
PS. Z tymi reklamami, to granda straszliwa, dodają je tam, gdzie do tej pory nie było! Nawet BBC, od jakiegoś czasu przerywa swe seriale badziewiem marketingowym! Zgroza, Ojciec Brown z przerywnikami!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!