Wojciech Mann, prezenter radiowy, miły grubasek z lekką domieszką humoru. Taki był w Programie III Polskiego Radia. Nie należał do legendarnych gwiazd UKF, zwyczajnie za późno zaczynał.
Potem (jeszcze za komuny?)miał dość niezdarny flirt z Telewizją, jego i Materny programiki kabaretowe, były dość marniutkie, a "Siostra Basen" do dziś wzbudza uśmieszek...politowania.
Nigdy nie należał do mych ulubieńców, trawiłem go słuchając bezwiednie, a tym bardziej zachwytu.
Niechęć z mojej strony nadeszła, gdy już mocno szarpnięty duchem czasu, Pam Mann, zaczął się angażować w boje polityczne. Starość nie służy większości z nas, ale niektórych dotyka mocniej!
Pan Wojciech nie byłby godny uwagi, gdyby nie nachalna reklama z nim w roli głównej.
Ni mniej, ni więcej, skrzypiący i pomarszczony Mann, zachęca w niej do zmiany pracy. Hm, mocno bez sensu, pomysł szalenie zdezaktualizowany, a więc nietrafiony.
Pokolenie Milenialsów, zapewne z pewnością zachodzi w głowę, kto zacz, ten Pan?!
W mojej ocenie, „swoi z litości, dali Mannu zarobić” i wszystko w temacie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!