Śnieg w listopadzie, powiem przewrotnie, widomy dowód "globalnego ocipienia"! Do tego dość mroźno, wietrznie i ciągle popaduje.
Zimowa jesionka wyciągnięta z szafy przed regulaminowym czasem, buty ciepłe na nogach, więc do szczęścia brak tylko...watowanych majtek:-)
Mróz i zimnica, to również nieprzyjemny w swych konsekwencjach sprawdzian dla aut elektrycznych, taka Honda, to biedna jest, że o elektrycznej Maździe lepiej zamilczę.
Z coraz większym zainteresowaniem spoglądam na ostatnie przedświąteczne oferty wyjazdowego słońca!
Kierunki turecki i egipski, to szok cenowy, bo all inclusive w granicach 1100 pln, wychodzi taniej niż tydzień siedzenia w domu!
Ja jednak w takich miejscach nie gustuję, jak już pisałem wielokrotnie, optimum to Kanary, a tam niestety dwa razy drożej.
PS. A props Walki o Planetę, Pani Greta T. ostatnio oszalała i występuje w roli obrończyni Hamasu, hm, kariera jej nie miła, a może Rodzice Prowadzący na starość oszaleli?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!