No i dopadła mnie grypa! Funkcjonuję na pół gwizdka, ale jednak. Nie żebym narzekał, wszak jesienny czas, to ogólnoludzie globalne zagrypienie.
Nie o tym jednak, a o syndromie covidowym, tak, tak, proszę Szanownych! Gdzie się nie ruszę, komu nie powiem, żem zagrypiony, słyszę formułkę, to zapewne COVID!
Wytresowali nam społeczeństwo po igłę ze szczepionką, rugując z przestrzeni chorobowej, poczciwą grypę. Wszak ekskluzywny covid, to jest to. Co bardziej ambitni, przy pierwszym katarze, nie biegną do apteki po aspirynę, ale zapylają do Biedronki po... test covidowy i się testują! Z owych testów za dziesiątki złotych w 90 % wychodzi, że testowany ma upragnionego COVIDA, a nie plebejską grypę.
Zdrowia wszystkim życzę i tego pogrypowego, ale również poCOVIDOWEGO.
PS. Swoją drogą, trynd jest gołym okiem widoczny, wyszprycowani antycovidkiem, grypują(covidują)wielokrotnie częściej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!