Kolejny przykład z setek lub nawet tysięcy, dowodnie świadczący o kompromitacji tzw. Autorytetów.
Niejaki Franciszek Fukuyama, tak, tak, to ten który bredził o końcu historii, tym razem pełną garścią czerpie z historii i oskarża Wowę i cały soviecki naród o faszyzm, no cóż gość ma rację, ale, ale, ponad ćwierć wieku temu, wydał swe kompromitujące go, "Wiekopomne Dzieło"!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!