Jaskółka wiosny nie czyni, jednak transport musi być oparty na dalekim i niezawodnym zasięgu! Wodór, to nie odkrywcze, bo już stosowany w lokomotywach, trafia do ciężkich Volvo. I bardzo dobrze! Kosztowny biznes, ale lepszy od kretyństwa akumulatorowego od którego ta chińska firma wcale się nie odżegnuje!
Ciekawe kiedy nastąpi przełom, czyli powrót do klasycznych silników spalinowych, wszak odtrąbienie błędów tzw. globalnego ocieplenia coraz bliżej;-)
PS. Przy okazji globalnego ocipienia, ręka w rękę idą Franc i Greta, czy Kościół powinien zanurzać się w tym szaleństwie, oczywiście nie. Swoją drogą, Pan Terlikowski jest dla mnie człekiem wielce zastanawiąjącym, jego aktywność medialna i diametralna zmiana poglądów w ważych dla katolika sprawach zasmuca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!