Od dłuższego czasu nie kupuję papierowej prasy! Ja maniakalny wręcz prasoczytelnik! Dawniej stosy zadrukowanych papierów walały się po wszystkich możliwych zakamarkach. Czasy się zmieniają, ludzie też, ech.
Zmiana zachowań w jesieni życia, no cóż taki mamy klimat.
Nie, nie, nie, to nie objaw "zzielenienia", czyli chęci ratowania drzewostanu, o lasy w Polsce jestem spokojny.
Poniżej o niemieckim zielonym wicekanclerzu, co to normalnym jest, ba nawet Niemcy go coraz bardziej sekują.
Pan Jerzy, wciąż zbyt covidowy, ale symptomy wskazują, że idzie ku lepszemu. Poniżej o lasach, najczystsza prawda, liczby zadają kłam POkracznej propagandzie.
Francuz, to obelga? No nie do końca, choć od czasów Drugiej Wojny, odjum tchórzostwa i kolaboracji wciąż się do nich lepi. Znam kilku zupełnie porządnych Francuzów:-)
Wczorajszej niedzieli, na ulicach, jakby mniej obywateli z serduszkami. Oczywiście jestem stronniczy, bo podano, że padł kolejny rekord!
Marek Budzisz, jak zwykle profesjonalny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!