Absolwent Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Gdańsku, urodzony 18 lipca 1937 r. na Wzgórzu Focha(obecnie Wzgórze św. Maksymiliana) w Gdyni.
Kabareciarz, artysta estradowy, aktor na końcu grafik.
Mój dawny idol, poczynając od telewizyjnych programów Małżeństwo Doskonałe, które było kalką amerykańskich wzorców telewizyjnych w czasach zapyziałej Telewizji Gomułki, poprzez filmy z lata 70 jak np. Nie ma róży bez ognia, Stanisława Barei, poniedziałkowe poranne dziesięciominutowe pogadanki o 7.30 w III Programie Polskiego Radia. aż po słuchane wszem i wobec audycje przełomu lat 70/80 czyli trójkowe 60 minut na godzinę.
Notabene mój ulubiony film z Jackiem Fedorowiczem, to miła dla oka komedyjka warmińsko mazurska z autem Syrena w roli głównej pod tytułem Kochajmy Syrenki.
Potem jeszcze kościołowe występy stanu wojennego na które uczęszczałem regularnie i nagrywałem, a i na kasecie dostałem autograf Pana Jacka.
Świetne czasy dla zabawnego i bystrego artysty.
W czasach po 1989 roku, prowadził jeszcze jakieś audycje w TVP, Dziennik Telewizyjny, gdzie parodiował dorwaną się demokratycznie do władzy ekipę Millera.
Później straciłem rzeczonego z oczu.
Jeszcze w 2006 od kolegi mojego Brata(znajomego JF) dostałem DVD z filmem Kochajmy Syrenki i autografem Fedorowicza.
W lecie 2006 ostatni raz oglądałem Pana Jacka na estradzie, podczas występu w ramach Kabaretonu w amfiteatrze w Mrągowie. Powiem szczerze, to już nie był ten Fedorowicz!
Wśród zabawnych i mocno oklaskiwanych przez publikę kabareciarzy wystąpił smutny pan, który coś smęcił do mikrofonu, a widownia prawie wcale go nie słuchała i odetchnęła z ulgą kiedy skończył. Autentycznie było mi żal Pana Jacka. Pomyślałem, biedny chłop nie potrafi jak wielu w odpowiednim czasie zejść ze sceny!
Szczęśliwie minęło prawie 20 lat, kabareciarz za chwilę obchodzić będzie swe 88 urodziny i oto uwaga, uwaga, obecna Waadza wyciągnęła rzeczonego z naftaliny i pozwoliła produkować się na Festiwalu w Opolu. Zapyta ktoś, dlaczego są tak okrutni dla wielce zasłużonego estradowca, ano dlatego, że od ładnych kilku lata, chłopu odwaliło i w swym mniemaniu zabawnie naśmiewa się z PiSu.
Cytując Ziemkiewicza, chłopu po prostu odwaliło.
Żenujący stetryczały staruszek, który drzewiej był mym idolem, starość dla niektórych jest naprawdę okrutna. Brrrrrrrrrr!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!