Miło się czyta, że wydumana w zaciszu gabinetów Brukseli elektromobilność znowu dostała po zadku.
Wspierana przez wytwórnie samochodowe i UE firma chyli się ku upadkowi.
W artykule jak to zwykle stwierdzenie, że wykończyła ją chińska innowacyjność. Oczywista bzdura, o chińskiej genialności, tak naprawdę nic nie wiadomo, bo zakryta jest Chińskim Murem, a to co Towarzysze suflują naiwnej gawiedzi dziennikarskiej jest zwykłą maskirowką.
PS. Z dużą intensywnością rozglądam się po ulicach Trójmiasta w poszukiwaniu chińszczyzny, ale wciąż okrutna posucha, moja średnia obserwacyjna, to 1 auto na dzień, oczywiście spalinowe. Ani razu jeszcze nie zoczyłem elektrochińczyka. Za to Tesli przybywa w tempie geometrycznym!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!