Nie bez kozery zatem, na cmentarze nie chadzam pierwszego dnia miesiąca, bo tam dzikie tłumy, w większości gawiedzi, co to groby odwiedza raz najwyżej dwa lub trzy w roku.
Ergo, nie obchodzę komuszego święta, a kwatery bliskich, staram się nawiedzać dość regularnie przez okrągły rok.
Na dziś, stara opowiastka, opisywana na moim bloggerze kilkukrotnie.
Dwadzieścia parę lat temu, na blaszaku IKEA w dzień Wszystkich Świętych zawiesili ogromny transparent z angielska banerem zwany, a na nim dumne, WESOŁYCH ŚWIĄT! Zdarzyło im się to raz, w kolejnych latach takiego kretyństwa już nie popełniali, a handlowy sezon bożonarodzeniowy rozpoczynali od 3 listopada!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!