Artykuł pisany przez ignoranta, no cóż norma! Wszak auta napędzane wodorem, to samochody elektryczne z innym jeno źródłem zasilania.
Wybór zdroworozsądkowy obywateli, czemu mnie to nie dziwi? Łatwość i szybkość tankowania, do tego zupełny brak obciążenia czołgowymi akumulatorami. Jedyny szkopuł, wciąż nie mówią, że koszty pozyskiwania paliwa wodorowego są horrendalne i przejechanie na nim 100 kilometrów to 50 złotych w plecy!
Optymistycznie jednak, bo chemicy dzień i noc pracują, aby taniość zawitała do baków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!