Na froncie zastój z przewagą broniącej się Drugiej Armii Świata, Ukraina kraj doszczętnie wyniszczony wojną i gdyby nie pomoc "kolektywnego Zachodu" padliby dawno, a nad Kijowem rozchodziłaby się perfuma w postaci smrodu niepranej ruskiej onucy.
Nie jest więc źle, optymizmem tryska Wowa, ba nawet na Łunę posłał Sojuza z Łuną 25!
Coś jednak nie klapuje, coś jest nie tak, że podskórnie czuć bunt wśród ludzi tzw. Służb, czyżby z ich perspektywy, Specjalna Operacja Wojskowa, przebiegała inaczej?
Czy gotowana żaba, z mózgiem na Kremlu jeszcze nie czuje gorąca, a odnóża poraża dojmujący wrzątek? Wszak, gdyby było świetnie, po kiego grzyba nawoływać do pełnoskalowej wojny, wszak wszystko idzie w dobrym kierunku?!
PS. Diengi, diengi, diengi, podatek od najbogatszych, no cóż, gdy rubel na dnie, to bardzo trudne w realizacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!