Jakich to czasów dożyliśmy, akutostrady nasze w miejscach najbardziej newralgicznych zostaną poszerzone o trzeci pas! Ludzie, kto pamięta czasy, gdy z punktu A na dalekiej północy, do punktu B na południu naszego kraju, jechało się krętymi i niebezpiecznym drogami, godzin 12, albo i więcej?
Wielu z nas pomni, tak niedwno to było!
Logicznym jest, aby rozpocząć poszerzanie arterii, tam gdzie zapychają się najbardziej, czyli kieunki, Warszawa - Łódź oraz Kraków - Katowice, brawo!
Może i było dłużej ale ciekawiej. Najbardziej mi żal przydrożnych bud z pieczonymi kiełbasami, pstrągami samodzielnie wybranymi z bajorka ze zwykłą bułką. Na autostradzie nuda i badziewne sieciówki. I jeszcze sikanie w krzakach było super
OdpowiedzUsuńRacja, autostrada swą monotonią usypia, a podziwianie okolic wykluczone. Ja rekompensuję to sobie, dojeżdżając w dzikie zakątki wielce oddalonych od głównych szlaków stacyjek i domostw. Na takiej Warmi i Mazurach jest tego mnóstwo, a i wysikać się w lasku zawsze można. Na grochówkę, czy przydrożnego schabowego, to raczej nie wstępuję:-)
OdpowiedzUsuń