01 kwietnia 2023

Pierwszy Aprilis

Kwiecień, więc kronikarsko. Za oknem pada i około zera, no cóż najważniejsze, że zimę teoretycznie mamy za sobą! Perspektywa Świąt, a za chwilę długiej majówki, dodaje otuchy, bo aura zaokienna niestety do tego nie skłania.



Jako że Aprilis primo, link w temacie, mój archiwalny:-)


PS. Pierwszy kwietnia, to czas wielce popularnych imienin, Grażyn, ha, ha, obecnie całkiem w zaniku. Najmłodsze imienniczki, to dziś kobitki 60+ 
Dużo zdrowia i pomyślności życzę! 

I zupełnie nie oszukańczo, choć pierwszokwietniowo, o wędlinach. W zestawieniu wygrywają szynki z Hiszpanii i Włoch, tak, tak, w pełni popieram. Co do pierwszego polskiego produktu na liście, czyli 29 miejsca w rankingu dla kabanosów? Hm, obecne kabanosy ni jak się mają do tych sprzed pół wieku! Nie wiem, może to "smak dzieciństwa", więc idealizowany, ale wielokrotnie kupowałem, próbowałem i zawsze byłem zwiedziony! To nie to co było! Tak, tak, w latach 60, kabanosy były wielkim rarytasem, że pewno i smak się "wyidealizował", ech:-) 

2 komentarze:

  1. Prima aprilis przeszedł chyba do historii. Dzisiaj zanotowałem zero żartów i prób oszukania. Perspektywa majówki dotyczy Ciebie jako pracującego na etacie (w 2014 się nie powiodło, ale teraz krwiożerczo wykorzystujesz każdą okazję aby nic nie robić::)). Na temat kabanosów zgadzam się w 100%. Próbowałem podsuszać ale efekt był mizerny - słona guma. W temacie szynki hiszpańskiej i włoskiej mam odmienne zdanie, wolę nasze:)
    Adam P.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hiszpańskie i Włoskie, masz rację, że nasze dobrze zrobione są równie dobre. Moja Babcia wędziła i wieszała na strychu szynkę o smaku lepszym niż owe południowe wyroby. Niestety za pacholęcia zupełnie mi nie pasowała. Swoją drogą, była krajana nie na mikronowe plasterki, ale milimetrowe i to jej dawało twardość podeszwy. Ech.

    OdpowiedzUsuń

Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!

„POrendzie”

Kandydat na Kandydata, Prezydent Stolicy, Orędzie wygłosił Na „Krakowskie” liczy! Za wcześnie Trzaskosiu, Przesadziłeś nieco, Wszak Twoje so...