Zegarek Macrona, stał się tematem dnia we Francji. No cóż, taki Putin z dużą nonszalancją, eksponuje na prawym przegubie часы, za pół miliona dolarów i nikt mu złego słowa nie powie, ech.
Wróćmy do nieszczęsnego Emmanuela, chłopak jest w trakcie ostrej kampani emerytalnej. Pomijam fakt, że gdyby nas polski rząd wprowadził w takim trybie najbardziej obojętną ustawę, to by go Europa zjadła na przystawkę, gdyby nasz polski rząd, tak reagował na rozruchy, jak policja Macrona, byłby zrównany z ziemą i oskarżony o faszyzm, hitleryzm, maoizm, sovietyzm razem wzięte!
Nie o tym jednak, ale o niefortunności zegarkowej. Polityk, jak to polityk, do biednych nie należy, jednak w ramach wojny zabierającej przywileje, nie może eksponować bogactwa, to wie każdy PRowiec.
La Président, zapomniał zdjąć czasomierza przed audycją, zrozumiałe, w wirze codzienności zdarzyć się mogło. Kretynem jednak był, że kombinował operację pozbycia się drogiego gadżetu w trakcie. Kamer w studiu bez liku, Pan Reżyser nagrania nie wiadomo po czyjej stronie, zawsze ryzyko wyeksponowania "manipulacji pod rękawem" istnieje! Tak też się stało i na medialny jeden dzień, Macronik ma przechlapane. Śmichowisko.
Przy okazji wczorajszego dnia. Przegrana naszej reprezentacji z Czechami, to już blamaż do sześcianu! Współczuję nowemu trenerowi, bo okropnie zaczął. Jednak zgodnie z wicem, niesławnej pamięci Millera, to dobrze rokuje na przyszłość, bo końcówka się liczy. I tego sympatycznemu Panu Trenerowi z Portugalii życzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!