25 lutego 2023

Rusycyzmy

Językoznawcą największym był oczywiście Towarzysz Stalin i to on narzucał, on pouczał, a opornych mordował, popłuczyny owej stalinowskiej nowomowy pokutują do dzisiaj!
Szczególik mało istotny, ale jednak. Po raz kolejny zbulwersowałem się, gdy Pan Prezydent podczas wojenno rocznicowej konferencji prasowej wtrącił rusycyzm. Nikt oprócz ruskich i ich peerelowskich uczniów nie mówi, MIG DWUDZISTYPIERWSZY, ale Mig dwadzieścia jeden, To samo tyczy się każdego innego samolotu bojowego, nie EFY SZESNASTE, ale ef szesnaście! 
Drobiazg? Niby tak, ale znamienny. Wszystkie stare trepy z PRLu i dawni funkcjonariusze rodem z minionej epoki tak gadają i po tym ich można rozpoznać.
Podobnie jest z nazywaniem minionego ZSRS, sieroty po Peerelu, zawsze z szacunkiem mówią Związek RADZIECKI, twierdząc, że Związek Sowiecki, to rusycyzm. Tak na przykład strofował Profesora Zybertowicza niejaki Dukaczewski, a Profesor celnie zripostował, "związek sowiecki", to określenie polskich patriotów. W tym przypadku ów rusycyzm,  trafił do języka polskiego i się zadomowił zaraz po leninowskim przewrocie i trwał do powojny. Ową wydawłoby się błahostkę, czyli „spolszczenie”, zmianę języka na komuszą nowomowę, wprowadzili sowieccy namiestnicy Peerelu i mocno pilnowali aby jej używać. 
Stąd powrót do przedwojennego określenia sowieckiej satrapii okazał się właśnie wyróżnikiem pomiędzy obozem pratriotycznym, a komuszymi sierotami. 

PS. "Migi dwudziestepierwsze" w ustach Prezydenta, hm, czyżby w BBNie siedziały wciąż, stare peerelowskie trepy?:-)

1 komentarz:

Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!

Radzio

Radzio niczym serial brazylijski wciąż pazerny zaszczytów i władzy. Nic to, że pewnych elementów nie staje. Budowanie nowej siły politycznej...