Z wczorajszego piątku na dzisiejszą sobotę, mocno zawiewa! Kronikarsko, odnotowuję. Nie żeby wiatr z podmuchami stanowił jakiś ewenement. Wszak my ludzie urodzeni na dalekiej północy Polski ze sztormami jesteśmy od bobasa. Pamiętam dzieciństwo, ulicę Kościuszki i podmuchy wrzeszczańskiego wiatru w twarz od strony Grunwaldzkiej.
W taką zawiewajkę, najpiękniej jest nad morzem! Słońce, wiatr i wielkie, jak na możliwości gdańskiej zatoki fale, ech! Chyba się dzisiaj wybiorę! I coś sfotkuję, no i umieszczę na "Fotoimpresjach":-)
Zgodnie z obietnicą!
PS. A propos fotkowanie i umieszczania, zamiaruję kupić drona i kamerować z wyższej perspektywy, hm.
??
OdpowiedzUsuńAdam P.
A pro po wiaterku: nie takie już u nas bywały.
OdpowiedzUsuńAdam P.
Tak, tak, Adamie, bywały mocniejsze. Tylko dla tych ze środka Polski, owy łikendowy wiaterek, to siok, bo u nich bardzo sporadycznie zawiewa:-)
OdpowiedzUsuń