Przyznam się bez bicia, oglądałem fragmenty, więc wiarygodny nie jestem. Z owych, obraz równej walki bez oczekiwanego przez większość upadku na deski Trzaskowskiego. Chłop wytrzymał wszystkie rundy i to jak na niego, wyczyn nie lada.
Moje stronnicze uwagi, Nawrocki bardziej autentyczny, Trzaskowski sztucznie zgrymasowany dziwacznym uśmiechem.
Podsumowanie, Nawrocki wygrał na punkty, Trzaskowski dotrwał do końca.
PS. GW się miota, czyżby POżar w cyrku?:-)))
No i poranny finał debaty, kiedy to rozgrzani do białości, zwolennicy Trzaskowskiego zaczęli bredzić o narkotykach. Zgodnie z fundamentalną zasadą, że każdy sądzi po sobie.
Na takie dictum, Nawrocki z olimpijskim spokojem zaproponował obopólne badanie na obecność substancji w organizmach kandydatów!
Chyba na dziś POzamiatane:-)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!