Artykuł czytasz dzięki subskrypcji. Dziękujemy!
Twoja subskrypcja
Teraz nazywa się Muzeum Prus Górnych (nie żartuję). Stop. Danke. Für Deutschland. Stop.
Michał Kołodziejczak, któremu płacę pensję wiceministra rolnictwa, a także opłacam mu kierowcę z samochodem (państwo zarówno partycypują), został zapytany o pryszczycę i działania rządu. Stop. Pan wice już wcześniej dał się poznać jako osoba o szerokiej ignorancji i – przyznać trzeba – tym razem także nie zawiódł. Stop.
Przytoczę obszerny fragment jego wypowiedzi, ponieważ warto. Stop. Kołodziejczak: „Realizujemy pełną politykę i pełne yyy działania, które wyznaczone są przez międzynarodowe działania i są to działania, które jasno określa Komisja Europejska. Jeżeli pani chce zmieniać i rozmydlać temat... To jest temat, który, uwaga, wykorzystując takie osoby, jak pani, obcy wpływ może działać chociażby w taki sposób yyy. Jest takie pojęcie, że rolnictwo może być wykorzystywane do destabilizacji państwa”. Stop.
Ponieważ mówimy o Ministerstwie Rolnictwa, uważam, że tego pana mógłby zastąpić koń i moglibyśmy tego nie zauważyć. Stop.
Kibice Chrobrego Głogów dostrzegli w oczach Rafała Trzaskowskiego oraz w jego nadpobudliwości ruchowej wyczerpanie nerwowe i z troską poprosili go o odpoczynek. Stop. Ciężko było kibicom patrzeć, jak bardzo się kandydat przemęczał na głogowskim rynku. Stop. Troskę i bliskość zawarli w prostych słowach pieśni: „Schodź już ze sceny, Rafałek, schodź już ze sceny. Schodź już ze sceny, Rafałek, schodź już ze sceny”.
Mimo zmęczenia spowodowanego intensywną kampanią Rafał Trzaskowski potrafi błysnąć kreacją godną copywriterów z najdroższych agencji reklamowych. Stop. Na jednym ze spotkań z lekkością wypalił: „Co uciecze, to się nie upiecze”. Stop. Niby proste zdanie, ale te asocjacje, ta głębia i przede wszystkim potęga prawdy. No bo jak coś upiec, jak to coś nawiało? Stop. Geniusz.
Aleksandra Pawlicka z TVP w likwidacji w jednej z audycji wyborczych dojechała kandydatów na prezydenta z subtelnością znaną zawodnikom freak fightów. Stop. Pani redaktor nazwała kandydatów mających po kilka i kilkanaście procent poparcia w sondażach „peletonem planktonu” i kandydatami „trzeciej kategorii”. Stop.
Warto przypomnieć, że na takie panie redaktorki i na całą tę telewizję, która nie potrafi się nawet zlikwidować, trafia z naszych podatków 3,5 mld zł rocznie. Stop. Kunszt Pawlickiej jeden z kandydatów, Marek Jakubiak, ocenił syntetyczniej: „Idiotka”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!