Zadaje proste i dość logiczne pytanie, dlaczego Ameryka nie zacieśnia współpracy z Indiami?
Wydaje się, że to kraj z potencjałem gospodarczym i społecznym porównywalny do chińskiego, a intelektualnie na pewno mocniejszy od Chin.
Wszak Indie to naturalna przeciwwaga dla ekspansji Smoka.
Przyznam, nigdy nie analizowałem hinduskiego potencjału i być może diabeł tkwi w szczegółach, ale zapytać nie zawadzi.
Wydaje się, że Ameryka zna prawdziwy(maskowany) stan gospodarczy Chin i uznaje go za mniej groźny niż potencjalnie imperialne Indie.
Za dowód niech świadczy lekceważący i zarazem mało dyplomatyczny(głupi) wic o Chińczykach, Vice JDVance'a.
PS. Dlaczego nie Indie, wszak Bollywood już dawno prześcignął Hollywood?! :-)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!