26 października 2024

Geely!

Volvo, to marka chińska i nic tu nie pomogą zaklęcia Pana Prezesa z prowincjonalnego Volvo Polska.
Zalew samochodów tej marki w naszym kraju, bardzo widoczny od kilku lat, to efekt pozbywania się używanych modeli przez pierwszych użytkowników i firmy leasingowe.
Problem w tym, że owa marka przestała trzymać standardy pierwotnego szwedzkiego właściciela i poszła drogą na skróty!
Wiem co mówią, bom miał ów cud chińskiej techniki, psuł się regularnie, a każda wizyta w autoryzowanym serwisie, to średnio pięć tysiaków.
No cóż, zapewne z pewnością użytkownicy nowych "Volv", takich katuszy nie przechodzili i nie przechodzą, bo podejrzewam, że do 5 lat to auto jest w miarę bezawaryjne. Ale, ale koszt przeglądu nowego, to również nie w kij dmuchał.
Mój były, miał osiem lat i ok. 160 tysięcy na liczniku, awaryjność regularna i powiem krótko, nie akceptowalna!
Najbardziej dobiła mnie korozja. Tak, tak, owo podobno legendarnie zabezpieczone przed rdzą auto korodowało na potęgę, a szczytem perwersji była rdza nad górną krawędzią przedniej szyby!!!
Jeśli ktoś twierdzi, że to auto wciąż skandynawskie, to ja się z tym mocno nie zgadzam, bo wkład "chińszczyzny" jest w nim aż nadto widoczny!
Nie muszę chyba mówić, że pozbyłem się Chińczyka w trybie ekstraordynaryjnym!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!

Szopieszalski

Pospieszalski o szopkach bożonarodzeniowych w kościołach, że kiczowate, brzydkie i w ogóle to Szatan mieszał ogonem, bo wizerunkowa obraza b...