Śmiesznym dla mnie współczesny wyścig szczurów. Szczęśliwie urodziłem się za wcześnie, aby w nim uczestniczyć. W mym życiu zawodowym wszystko przychodziło naturalnie bez koniecnzości gryzienia trawy.
Hm, może to się nazywa szczęście? Dziękuję Panu Bogu, że ja już nie muszę, dlatego z niedowierzaniem spoglądam na mych równolatków i starszych, co to wojują, szarpią, szaleją!
Taki nie przymierzając starszy ode mnie gość Donald Tusk, toż to przypadek dziwaczności, zapiekłości, szleństwa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!