Dron latający nad powierzchnią Marsa!
Prawdę mówiąc, pierwsze słyszę. Dlaczego tak późno? Prozaicznie, medialne zachwyty, to sukcesy Chin, sukcesy Musków i innych prywaciarzy!
O sprawdzonej w ekspedycjach NASA, prawie cicho sza!
Tak naprawdę nie wierzę w miliarderów i ich kosmiczne starty i czasem lądowania, bez NASA nie zdołają nic!
Hm, co do Chinoli, no cóż polatać to oni „se mogą”, ale nad Pekinem:-)
PS. I jeszcze link o konkurencji dla Pana Elona, chińska prywatna(?!) firma strzela rakietą na metan. Paranoja jest goła i nawet się nie zakrywa, a raczej zakrawa na kabarecik. Chińska i prywatna, oczywisty oksymoron, co do możliwości latania na metanie, no cóż mamy sezon ogórkowy, pisać można różne brednie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!