Tak naprawdę, jedynym człowiekiem który wie, jak się w Sovietii, sprawy mają jest Towarzysz Miszustin! Wszystko co poza nim, to propagandowy bełkot, naiwna wiara w wielkość Moskwii w przekonaniu czeczeńskiego grubaska i pijackich wywijanek osobników pokroju Dimy Miedwiediewa!
Kak dieła?!
Pozostaje jeno oglądać notowania! Od czasu rozpętania Wojny, były sztucznie pompowane, poprzez bezrozumne angażowanie własnych środków w celach maskirowki. Czyli opowieści z mchu i paproci, że gospodarka soviecka ma się nadspodziwanie dobrze.
Możliwości finansowe akcji zakończyły się totalnym krachem, choć niektórzy naiwni wciąż bełkocą o sile glinianej pokraki.
Rusek wciąż szuka i łapie co popadnie, taka Korea Półocna, to wielce fundamentalny kamrat. Obenie doszlusował kolejny, Afryka Południowa, prawda że potęgi, a ich wsparcie może zmienić obraz wojny, ba mocno wesprze gospodarkę Sovieta:-)))
PS. Przy okazji, świetny wywiad z Rosjaninem, który mówi prawdę o pompowanej wielkości tego kraju. Najzabawniesze, że o ruskiej kulturze ma również określone zdanie, a tzw. Wielkich Pisarzy, uznaje za sztucznie, za forsę wypromowanych. Dostojewski, Tołstoj, no cóż tam jeszcze?
Bezmyślna miłość do „rosyjskiej duszy”, to również kretyńskie przywiązanie aktorskiej gawiedzi do tzw. Metody Stanisławskiego, którą z dużym sukcesem wypromowały służby Towarzysza Stalina.
Kochajcie Ruska, bo za sprawą geniuszu Putina, tak szybko odchodzi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!