Przy poniedziałku, synoptycznie. Warto odnotować, za oknem plus sześć z samego rana! Idzie ku lepszemu, a i dzień coraz dłuższy!
Wczoraj pobiegłem do lasu, po kolana w błocie! Tak, tak, śnieg zniknął a jego miejsce zajęły tony przemielonego błota. Nic to przeżyjemy!
W tym tygodniu Tłusty Czwartek, Ostatki i takie tam, przed Popielcem! Będzie co clebrować!
W Rio i Wenecji, a nawet w Kolonii, ostatnie przygotowania do ulicznych fiest!
Ostatki covidiańskie i niezawodny Pan Jerzy, cały artykuł może mniej, ale końcówka i życiorys, "eksperta profesora", godny przypomnienia, bo takowych wciąż wielu w naszej przestrzeni publicznej! Ba, to oni prym wiodą w kształtowaniu niczego nie świadomej tzw. opinii publicznej i co gorsza braci studenckiej!!!
PS. Przy mojej nadaktywności wojennej obiecałem sobie, trochę spasować, oczywiście sam sobie nie wierzę!
Tłusty czwartek to nic do kiedyśniejszego śledzika. To dopiero było święto:)!
OdpowiedzUsuńAdam P.
No tak, rzeczywiście, jak dla mnie Śledzik jest lepszy niż Karnawał w jakimś tam Rio:-)
OdpowiedzUsuń