Z jednej strony mamy upadającego pajaca, który wymachuje niesprawnymi głowicami, z drugiej dziada, który ze sceny nawołuje do autodestrukcji świata, czyli podporządkowania się żądaniom Kremla. Hm, przypomnę, że w sprawie "prworządności" w Polsce, oba dziady mówią jednym głosem. Putinek już skreślony, a pan Waters obija się o Ścianę swej głupoty! Trasy koncertowe wypadłałoby odwołać, ale raczej nierealne. Co pozostaje, bojkotować wytwory muzyczne ex Pink Floyda!!!
https://jagiellonia.org/usa-opracowuja-plan-dzialania-w-przypadku-uzycia-broni-jadrowej-przez-rosje/
Na drugim biegunie, Ałła Pugaczowa, ikona CCCP rozrywki, śmieje się "Putinu" w twarz:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentować każdy może, nigdy tego nie wymaże!